Skąd ten przepis się wziął?
Nastał nowy rok, więc wypadałoby zrobić coś na dobry początek ;-) Jednak po wigilijno-noworocznym obżarstwie większość z Nas nie ma miejsca lub siły, a czasem i jednego i drugiego na jakieś wielkie desery. Dzisiejszy deser w pierwotnym planie miałam podać w sylwestrową noc, ale ze względu na inne przysmaki, a przede wszystkim na ograniczone możliwości konsumpcji ;-) pozycja ta została pominięte a menu. Jednak co się odwlecze, to nie uciecze :)
Przejdźmy jednak do sedna. Inspiracją dla tego deseru jest bałagan z Eton. Zapewne wielu z Was zna wersję bliższą oryginałowi (czyli z truskawkami) autorstwa Niggeli Lawson. Moja wersja zawiera niezbędne dla tego deseru składniki, czyli bitą śmietanę, pokruszone bezy i owoce. Chcąc trzymać się oryginału musiałabym użyć truskawek, jednak to nie sezon na nie. Postanowiłam więc użyć granatu i to nie w celach bynajmniej "rozrywkowo-odłamkowych" bo z tego to był mógł być dopiero bałagan ;-) Poza owocową zmianą mój deser jest mało bałaganiarski, gdyż zamiast wymieszać ze sobą składnik układałam je warstwami, ale nie zmienia to jednak walorów smakowych :)
Składniki:
Ilości na 2 porcje deseru:
- 150 ml śmietany kremówki
- 2 łyżeczki cukru waniliowego
- 1 owoc granatu
- bezy
- 50 ml jogurtu naturalnego typu greckiego (lub innego gęstego) - składnik opcjonalny na 1 porcję
Instrukcja:
Śmietanę kremówkę ubić z cukrem waniliowym. Jeśli wybraliśmy wariant z jogurtem to połączyć go z bitą śmietaną. Układać w naczyniu (np. kieliszku) warstwami: granaty, pokruszone bezy, masę z bitej śmietany (lub - jeśli ktoś ma ochotę na prawdziwszy bałagan - wymieszać wszystkie składniki i tak nałożyć).
Bardzo smaczny ten bałagan:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
mniam .. po proszę o jeden taki bałagan :)
OdpowiedzUsuńsłodki bałagan :)
OdpowiedzUsuńpiękne warto spróbować :)
OdpowiedzUsuń